W Lapovie przesiadłem się na ostatni pociąg do Belgradu - była to jednostka elektryczna. Do stolicy Serbii dotarłem o 1 w nocy. Tuż obok dworca czekał już na mnie sprawdzony hotel. Następny dzień po solidnej dawce snu był przeznaczony na ostatni punkt programu wycieczki - czyli Belgrad.