Przed wejściem na dworzec zaatakowali nas busiarze. Jak usłyszeli, że jedziemy do Skopje o mało nie pobili się o to kto ma nas tam zawieźć. My jednak wybraliśmy pociąg, co wzbudziło w busiarzach śmiech i niedowieżanie. Na dworcu okazało się, że naszego pociągu nie ma. W międzyczasie była poprawka do rozkładu jazdy i z dotychczasowych 3 połączeń w ciągu doby zostało jedno o 19.00 Na szczęście nie pokrzyżowało to planów i pojechaliśmy pociągiem do Skopje. W Macedonii nie ma niestety tanich hoteli a tym bardziej w Skopje. Niecałe dwa kilometry od dworca mieliśmy zarezerwowany średniej klasy hostel, a właściwie coś na wzór hostelu.