Po południu dojechaliśmy do Baru. Tutaj na przedmieściach (Susanj) postanowiłem odnaleźć kwaterę, w której spałem w zeszłym roku. I udało się, piętrowy dom stał w tym samym miejscu, właściciel poznał mnie, a cena za noc od osoby była taka sama jak rok temu (5 euro). Popołudnie i wieczór spędziliśmy na wybrzeżu.