2010
30
wrz
Warszawa - Pyongyang w 9 dni
Polska, Warszawa
Przejechano 0 km
Jak wygląda najdłuższa z możliwych podróży kolejowych świata ?
- to przejazd bezpośrednim pociągiem z Moskwy do Pekinu lub z Moskwy do Pjongjang. O ile do Pekinu pociągiem każdego roku jeździ całkiem sporo turystów, to w przypadku Pjongjang, stolicy demokratycznej Korei już tak nie jest. Z Warszawy do Pjongjang można dojechać tylko z jedną przesiadką w Moskwie! Do pokonania jest 10 tysięcy kilometrów.
Ja wybrałem drogę przez Ukrainę z dwoma przesiadkami w Kijowie i Moskwie, bowiem jadąc przez Białoruś potrzebna jest dodatkowa wiza.
Z przyczyn oczywistych nie będzie tu opisane w jaki sposób można się dostać do Korei Płn...
Wyjazd rozpoczął się 30 września bladym świtem o 4.40 na dw. Centralnym.
Pociąg relacji Berlin - Kijów odjechał planowo, chociaż na mojej miejscówce była godzina odjazdu 4.43
W trzyosobowym przedziale sypialnym jechało już Niemieckie małżeństwo. Nie zdążyłem dobrze pościelić łóżka, kiedy zjawił się prowadnik z propozycją przeniesienia mnie do następnego wagonu, gdzie jest pusty przedział. Przez grzeczność nie odmówiłem :-)
Cały dzień padało, na granicy w Dorohusku było 30 minut spóźnienia, potem jednak zostało nadrobione.
Na granicy Polsko-Ukraińskiej z każdym rokiem coraz mniej formalności i coraz bardziej europejsko w czasie odprawy. Po raz pierwszy nie były rozdawane deklaracje wjazdowo-wyjazdowe. 
- to przejazd bezpośrednim pociągiem z Moskwy do Pekinu lub z Moskwy do Pjongjang. O ile do Pekinu pociągiem każdego roku jeździ całkiem sporo turystów, to w przypadku Pjongjang, stolicy demokratycznej Korei już tak nie jest. Z Warszawy do Pjongjang można dojechać tylko z jedną przesiadką w Moskwie! Do pokonania jest 10 tysięcy kilometrów.
Ja wybrałem drogę przez Ukrainę z dwoma przesiadkami w Kijowie i Moskwie, bowiem jadąc przez Białoruś potrzebna jest dodatkowa wiza.
Z przyczyn oczywistych nie będzie tu opisane w jaki sposób można się dostać do Korei Płn...
Wyjazd rozpoczął się 30 września bladym świtem o 4.40 na dw. Centralnym.
Pociąg relacji Berlin - Kijów odjechał planowo, chociaż na mojej miejscówce była godzina odjazdu 4.43
W trzyosobowym przedziale sypialnym jechało już Niemieckie małżeństwo. Nie zdążyłem dobrze pościelić łóżka, kiedy zjawił się prowadnik z propozycją przeniesienia mnie do następnego wagonu, gdzie jest pusty przedział. Przez grzeczność nie odmówiłem :-)
Cały dzień padało, na granicy w Dorohusku było 30 minut spóźnienia, potem jednak zostało nadrobione.
Na granicy Polsko-Ukraińskiej z każdym rokiem coraz mniej formalności i coraz bardziej europejsko w czasie odprawy. Po raz pierwszy nie były rozdawane deklaracje wjazdowo-wyjazdowe.
Komentarze (0)
Zasoby: 
34.284 
22.042 
1.100.536 
3.423 
