Dalszy etap podróży przewidywał dojazd z Budapesztu do Bukaresztu, ale nie jak najszybciej a jak najciekawiej. Wybraliśmy trasę przez Szeged, oraz lokalne przejście graniczne w Salonta, a następnie nocnym pociągiem z Oradei. W Budapeszcie po raz pierwszy próbowaliśmy zakupić miejscówkę na nocny pociąg z Oradei do Bukaresztu. Nie liczyliśmy na sukces i tak też się stało, straciliśmy tylko 45 minut. Udało się za to dostać miejscówkę na 1 klasę na pociąg InterCity Budapeszt - Szeged. Trafiliśmy na bardzo ciekawy wagon, coś a la ekskluzywna klasa biznes lat 70-tych z czasów świetności demoludów. Bezprzedziałowe wnętrze, wygodne rozkładane fotele do pozycji leżącej, wielkie klimatyzatory umieszczone pod sufitem pokryte drewnem i wielki stół - a wewnątrz oprócz nas sami kolejarze jadący lub wracający ze służby. W Szegedzie nie udało się znaleźć żadnego sklepu spożywczego, więc oczekiwanie na kolejny pociąg spędziliśmy w barze przy Soproni.