Kilkudniowy wyjazd do Irlandii i Irlandii Północnej zaczyna się nietypowo. Tym razem wylot jest samolotem, a nie pociągiem. Do plusów można zaliczyć szybkość, do minusów komfort. Przewoźnika Ryanair zdecydowanie nie polecam. Wylot opóźnił się o ponad pół godziny, nie było żadnej informacji o opóźnieniu. Samolot wypełniony w 100% kwiatem młodzieży lecącej "w celach biznesowych" na zieloną wyspę. W oczekiwaniu na samolot młodzież delektuje się żubrem z puszki za 14 zł.