Pociąg z Pawłodaru do Astany przyjechał bladym świtem o 5 rano. Kierownik pociągu powiedział jeszcze przed wyjazdem, że rano możemy się wyspać i nie musimy od razu wychodzić z wagonu. Skorzystaliśmy i wstaliśmy dopiero o 7 rano. Kolejne 3 dni i 3 noce będą spędzone w pociągu Astana - Kijów, więc przed odjazdem trzeba było zrobić większe zakupy. Udało mi się wydać wszystkie tenge na żywność i souveniry w płynie. Pociąg Astana - Kijów to skład Ukraiński. W składzie wagony sypialne z przedziałami i bez, brak wagonu restauracyjnego. Standard bardzo niski, czystość też pozostawia wiele do życzenia. Za to prowadnica bardzo miła - starsza kobieta na emeryturze, dorabiająca sobie dwoma kursami w ciągu miesiąca do Astany i z powrotem. Po drodze do Kijowa 8 granic: Kazachsko - Rosyjska, Rosyjsko - Kazachska, jeszcze raz Kazachsko - Rosyjska i Rosyjsko - Ukraińska.