Kiedy pierwszy raz przyjechałem do Istambułu w 2003 roku zastanawiałem się czy starczy czasu, aby wszystko zwiedzić, zobaczyć wszystkie atrakcje. Teraz w podróżach Istambuł jest punktem tranzytowym. Nasz samolot do Turkmenistanu odlatywał dopiero wieczorem, więc dzień należało wykorzystać na relaks i stałe punkty programu. Obowiązkowo zaliczyliśmy stary bazar, wielki i błękitny meczet, rejs po Bosforze, oraz po raz pierwszy wieżę Galata z pięknym widokiem na europejską część miasta. Nowością i miłym zaskoczeniem na większych dworcach kolejowych są nowoczesne skrzynki bagażowe. Turecka wrodzona chytrość kazała zaprogramować skrzynki w taki sposób, aby jak najwięcej złupić od przybyszy z europy. Po umieszczeniu bagażu i zamknięciu skrzynki pojawia się komunikat o opłacie w wysokości 4 TRY. Po uiszczeniu dostaje się kwitek z kodem kreskowym, który potem otwiera skrzynkę. Wielkie było nasze zdziwienie, kiedy podczas próby odzyskania bagażu pojawił się komunikat o dopłacie ponad 4 TRY. Okazuje się, że pierwsza opłata jest za pierwsze 4 godziny, potem za każdą kolejną godzinę naliczane jest po 1 TRY.
Wieczorem komunikacją kombinowaną tramwaj+szybkie metro dojechaliśmy na olbrzymie lotnisko Ataturk. Tu w oczekiwaniu na samolot można było obserwować egzotyczne widoki panów ubranych w białe prześcieradła bez obuwia z dziwnym odzieniem na głowie i długimi brodami. Nie zajęło nam dużo czasu ustalenie, że w najbliższym czasie odlatuje samolot do Islamabadu.
Lot do Aszgabadu obsługiwany jest przez Tureckie Linie Lotnicze. Do izolującego kraju trudno jest się dostać. Połączeń kolejowych nie ma, o autobusowych też nie słyszałem. Samolotów jak na lekarstwo, pewnie dlatego samolot był pełny. 90% to Turkmeni, reszta to biznesmeni i 2 turystów z Polski. Odlot opóźniał się z powodu załadunku olbrzymiej ilości bagażu. Na pokład samolotu jako bagaż podręczny wnoszone były kartonowe pudła i czarne worki w liczbie po kilka sztuk na osobę. Lot trwał 3 i pół godziny, W Aszgabadzie samolot wylądował o 4.00 czasu miejscowego, czyli o północy czasu Warszawskiego.