Nadszedł wielki dzień i wielkie święto - 10 października 2010, czyli 65 rocznica powstania Koreańskiej Partii Pracy.
Dzień wolny od pracy, od rana doniosła atmosfera. Każdy mieszkaniec Pjongjang uroczyście ubrany i nastawiony ideologicznie, w ręku kwiaty.
Z okazji takiej rocznicy nie mogło zabraknąć słynnej defilady wojskowej na placu Kim Ir Sena. Znowu szczególne środki bezpieczeństwa i kontrole, zakaz wnoszenia aparatów. W trybunach honorowych pojawia się Ukochany Przywódca z synem i Towarzysz Kim Yong Nam, przewodniczący Najwyższego Zgromadzenia Ludowego, de facto głowa państwa.
Na cześć Wielkiego Wodza i Ukochanego Przywódcy tysiące kwiatów i balonów, cieszący się tłum, oklaski i hasła "Niech żyje !"
Defilada robi wielkie wrażenie i pokazuje milionową potęgę militarną. Żołnierze maszerują jak roboty, ruchy precyzyjne, jakby ćwiczyli kilka lat. http://www.youtube.com/watch?v=UMLtkp4AFkc
Defilada nie była jedyną atrakcją tego dnia. Wieczorem także na placu Kim Ir Sena odbyło się widowisko taneczne i przedstawienie zatytułowane "Niech rozkwitnie epoka Koreańskiej Partii Pracy", którego motywami przewodnimi była Idea Juche, polityka Songun i zjednoczenie Korei, czyli ostatni cel, którego nie zdążył zrealizować Wieczny Prezydent. Na trybunach po raz kolejny zasiadał Ukochany Przywódca.